Emisja serialu "Ślepnąc od świateł" rozpocznie się 5 kwietnia po godzinie 23:00 na antenie TVN7. Produkcję można obejrzeć również na HBO Max oraz Player. Serial Ślepnąc od świateł na podstawie powieści Jakuba Żulczyka niebawem pojawi się w telewizji na antenie TVN7. Sprawdź, kiedy. Saful to pseudonim rapera i aktora znanego z serialu "Ślepnąc od świateł". Artysta pracuje nad albumem, na którym gościnnie pojawi się Kazik Staszewski. Saful, czyli Kamil Nożyński to polski aktor, który zadebiutował w serialu "Ślepnąć od świateł" stworzonym na podstawie książki Jakuba Żulczyka o tym samym tytule. Nożyński wcielił się w produkcji w główną rolę Kuby Niteckiego. Artysta wcześniej był kojarzony głównie z branżą muzyczną. Saful jest raperem, wokalistą grupy Dixon37, jednak rozpoczął już także karierę rok temu wokalista opublikował singiel "Cyberreal" o wpływie internetu na nasze życie i uzależnieniu od social mediów. Artysta zapowiedział album "Krok w chmurach", który ukaże się 24 września. Na krążku pojawi się kilku ważnych gości. Saful zaprosił do współpracy między innymi Jana-rapowanie, który pojawił się gościnnie w kawałku "Cisza". Kolejny gość artysty to ReTo, którego mogliśmy usłyszeć w numerze "LC500". Utwór ma już na koncie przeszło milion wyświetleń na YouTubie. Kazik Staszewski w nowym utworze Safula "Jestem dilerem"Kamil Nożyński na swojej płycie będzie gościł nie tylko znanych raperów. Artysta nie zdradził jeszcze wszystkich osób, które usłyszymy na krążku "Krok w chmurach", jednak wiemy, kto będzie towarzyszył mu w kawałku "Jestem dilerem".W utworze usłyszymy Kazika Staszewskiego, który, chociaż bardziej kojarzy się z rockowym podwórkiem, miał ogromny wpływ na rozwój hip-hopu w Polsce. Numer został nagrany już w 2018 roku, jednak nigdy go nie wydano. Jak mówi Nożyński cytowany przez nad numerem krąży fatum. Myślałem, że największym problemem będzie przekonanie Kazika, żeby jego wokal pojawił się w utworze. Wbrew przewidywaniom zgodę udało się uzyskać dosyć szybko, schody dopiero miały się zacząć. Track został wysłany do różnych wytwórni i agencji muzycznych, krążył gdzieś pod spodem w drugim obiegu. Z jedną wytwórnią nawet dogadałem się na gębę, ale zmieniali zdanie tyle razy, że postanowiłem w końcu iść po swojemu i wydać całą płytę niezależnie. Za każdym razem gdy miałem kręcić klip do tego numeru działo się coś, co nie pozwoliło z tym iść naprzód, jakaś metafizyczna złośliwość zdarzeń. Doszedłem więc do wniosku, że zostawiam to jak jest i jeśli numer ma wyjść to dopiero z płytą. Lyrics, Song Meanings, Videos, Full Albums & Bios: Poziomka, Kasa, wódeczka, Dario, Dario do piachu, nowy polski serial HBO. Premiera jesienią 2018 w HBO i HBO GO Chciałem zacząć od tego, jak świetną powieścią jest Ślepnąc od świateł i jak bardzo obawiałem się na początku jej ekranizacji, ale dajmy temu spokój. Bez owijania w bawełnę – o serialu już teraz jest głośno, a uwierzcie mi – będzie jeszcze głośniej. To, co zrobili Krzysztof Skonieczny i Jakub Żulczyk, to mistrzostwo świata. Produkcja HBO zachwyca pod względem rozmachu, rozwiązań artystycznych i aktorstwa. Jest niesamowicie światowa, a jednocześnie polska i swojska. I taka, jak proza Żulczyka – brudna, brutalna, chropowata i bezkompromisowa. Trzyma w napięciu od samego początku, a gęstą i duszną atmosferę, która wylewa się z ekranu niczym czarna, lepka maź, można ciąć nożem. To w dużej mierze zasługa najważniejszego bohatera w tej opowieści – miasta Warszawy. Warszawy nocnej, niebezpiecznej, nienasyconej i naćpanej, w której ludzkie postacie to tylko ćmy lecące do jej światła. Ponownie bez owijania – tu nie będzie happy endu i pokrzepiającej puenty na koniec. Będzie za to brutalna prawda o nas samych, o naszych słabościach i braku kontroli. Jeśli po tym wstępie nie macie dosyć – świetnie, wsiadajcie! Zabiorę Was na małą, nocną przejażdżkę po stolicy. Miasto otwiera oczy, zamknięte w dzień, budzi się cicho i ciężko, przypomina schlanego mężczyznę. Jego powieki rozchylają się powoli, zmęczone, sklejone ropą. Jest spuchnięte, tak jakby w ściany, w chodniki, w okna, w kostkę Bauma – w to wszystko wsiąknęła już na stałe czarna, brudna woda (…) Miasto również otwiera usta. Obudziło się. Chce jeść*. Kuba mieszka w Warszawie. Przyjechał do niej w poszukiwaniu lepszego życia i w pewnym sensie je znalazł. Handluje kokainą, towarem drogim i deficytowym. Mimo iż siłą rzeczy obraca się w środowisku przestępczym, próbuje się od niego dystansować, zachowywać jedynie niezbędne minimum kontaktów z innymi podwładnymi Jacka, swojego szefa. Sytuacja zmienia się, kiedy w ręce Kuby, wbrew jego woli, trafia niebieska torba. Jeszcze bardziej komplikuje się, kiedy okazuje się, do kogo należy. Ułożone, bezpieczne życie bohatera powoli zaczyna wymykać mu się spod kontroli. Ośmioodcinkowy serial to bardzo wierna adaptacja książki Jakuba Żulczyka. Oprócz naprawdę niewielkich zmian, cała historia jest poprowadzona jeden do jednego. Jednak czytając Ślepnąc od świateł, bardziej niż sama fabuła, absorbował mnie sposób jej przedstawienia. Dla mnie fenomenem Żulczyka jest przede wszystkim jego język, zaskakujące porównania, plastyczne opisy, umiejętność budowania dusznego klimatu. Przeniesienie tych elementów na język filmu było niezwykle trudnym wyzwaniem, któremu jednak Krzysztof Skonieczny i cała ekipa pracująca przy produkcji podołała. Pierwszoosobowa narracja powieści sprawiała, że cały czas słyszeliśmy myśli głównego bohatera i marzyłem sobie, że podobnie będzie w serialu – jak np. w Dexterze czy Mr. Robot. Nie zdecydowano się jednak na taki zabieg, niemniej i bez tego znajomy klimat książki czuć na ekranie od pierwszych minut. Tak właściwie powieść po raz pierwszy poznałem, słuchając jej w formie audiobooka, który czytał, uwaga, Krzysztof Skonieczny. I chyba już wtedy cała historia wsiąkła w niego na tyle, iż potrafił oddać jej specyfikę przy tworzeniu serialu. Przede wszystkim od początku widać, że serial ma pomysł na siebie. Każdy odcinek, każda scena jest przemyślana, nie ma tutaj zbędnych i nijakich elementów. Mimo że akcja toczy się przede wszystkim w nocy, sceny są barwne, stolica nocą tętni życiem. Kamera towarzyszy Kubie przedzierającemu się przez roztańczone nocne kluby, restauracje, bogate apartamenty klientów i meliny dłużników. Skonieczny nie próbuje mamić nas, że będzie to lekka historia – już w pierwszym odcinku widzimy wszystkie elementy Ślepnąc od świateł – wulgarny język, narkotyki, a przede wszystkim brutalność. Film posiada sceny, w której jest ona ukazana bardzo dosadnie i realistycznie – kilka razy naprawdę skrzywiłem się podczas seansu. Piękne są ujęcia nocnej Warszawy, szczególnie, kiedy główny bohater porusza się po niej samochodem; za każdym razem jest w nich coś świeżego i hipnotyzującego. Przy tym całym ciężkim klimacie serialowi towarzyszy potężna dawka humoru, jednak jest on mocno przaśny i siermiężny, czyli idealnie pasujący do całości. Gwarantuję jednak, że zaśmiać można się nie raz, a niektóre cytaty bohaterów trudno będzie zapomnieć. Nie ma nic naturalniejszego niż przemoc. Przemoc jest wszystkim, jest silnikiem świata. To całkiem zabawne, że ludzie udają, że nie rozumieją, skąd ona pochodzi. Że są nią oburzeni. Że zarzekają się, że sami jej nie używają, że nigdy nikogo by nie zranili, nie uderzyli, nie unieszkodliwili, bo przecież sami są sterylnie czyści jak jeziora utlenionej wody. (…) Każdy jest oprawcą. Każdego dnia. Różnica tkwi tylko w klasie, poczuciu smaku, mniejszym lub większym. Jak w jedzeniu, jak w wysławianiu się. Każdy je, ale niektórzy umieją to robić bez mlaskania, nożem i widelcem, po wszystkim wytrzeć sobie serwetką usta. W rozległych, wypełnionych ludźmi ujęciach widać rozmach Ślepnąc od świateł. Taka jest scena wizyty w klubie Betlejem, wesele córki Jacka czy genialnie nakręcone, iskrzące się od drobnych szczegółów i smaczków, wigilijne spotkanie warszawskich gangsterów. Sceny kręcono nie tylko w Polsce, ale również na Ukrainie i Dominikanie. Początek jednego z odcinków, kiedy widzimy dokładnie wszystkie etapy szmuglowania kokainy z Ameryki Południowej do Polski i ludzi Jacka pod Warszawą, przywodzi na myśl otwarcie skądinąd świetnego filmu Pan życia i śmierci, gdzie podobną drogę przez kontynenty pokonywał sprzedawany nielegalnie pocisk karabinowy. Takich świeżych, oryginalnych scen jest tutaj całkiem sporo, może tylko fragment, gdzie najważniejsi bohaterowie wchodzą nagle w konwencję musicalu, śpiewając Nienawiść Myslovitz, mimo imponujących wizualnie kadrów, nie do końca przypadł mi do gustu i był chyba zbyt oderwany od konwencji całości. Zdjęcia zagraniczne pojawiają się głównie przez jeszcze jeden typ scen – snów Kuby. Ja osobiście uwielbiam tego typu motywy i wprowadzenie takiej sennej fantastyki z bardzo realistycznym kinem, dlatego bardzo mi się one podobały. Z jednej strony mamy koszmary bohatera o dziwnym, wielkim bloku mieszkalnym, który zwiedza jako dziecko, z drugiej jego wizje upragnionych wakacji w Argentynie, na które w końcu chce się wybrać. Ich słoneczne i przerysowane kadry, niczym z amerykańskich reklam lat 60., idealnie kontrastują z brudną, mroczną Warszawą, do jakiej wraca Kuba po przebudzeniu. Nie wiem, czy będę w stanie opisać, jak bardzo zachwycony jestem obsadą serialu. Kuba, jako główny bohater, zasługuje na osobną część, więc o nim za chwilę, ale w Ślepnąc od świateł niemal każdy aktor został dobrany po mistrzowsku i spisał się znakomicie. Ogromną zasługą jest tutaj oczywiście barwność stworzonych postaci, każda z nich ma w sobie coś charakterystycznego, innego, coś, co zapamiętujemy. Niemal każda ma też realny wpływ na fabułę, nie ma tutaj bohaterów obojętnych dla opowiadanej historii, wrzuconych na siłę, nijakich. Na początku wypada wspomnieć o Janie Fryczu, wcielającym się w postać Dario. Szalony, niemal demoniczny, totalnie nieobliczalny, jest jednym z najlepszych czarnych charakterów, jakich znam. Spokojny, głęboki głos Frycza dodaje mu jeszcze upiorności, a każde jego pojawienie się na ekranie wywołuje niepewność i niepokój. W serialu jego wprowadzenie jest nieco inne niż w książce (choć scena w restauracji także się pojawia), ale w niej również doskonale widać, z jakim psychopatą mamy do czynienia. Równie fenomenalny jest Janusz Chabior w roli Stryja, specjalisty od brudnej roboty na usługach Jacka. Porywczy i brutalny, z charakterystycznym, zachrypniętym głosem przekonuje już od pierwszej minuty. Sam Jacek, czyli Robert Więckiewicz, to również klasa sama w sobie. Świetnie do roli Paziny została dobrana Marta Malikowska, dokładnie tak wyobrażałem ją sobie, czytając powieść. Pozytywnie zaskoczył mnie Cezary Pazura, bo nie spodziewałem się, że tyle głębi będzie w jego z pozoru mało ciekawej roli celebryty Mariusza. Nawet postaci, które na ekranie obecne były krótko, zaznaczyły się wyraźnie w mojej pamięci – Eryk Lubos jako policyjny informator, Jacek Beler jako Sikor czy Krzysztof Zarzecki jako Maluch. Nie sposób też nie wspomnieć o brawurowej kreacji samego Krzysztofa Skoniecznego, który wcielił się w rapera Pioruna (jeśli się nie mylę, postać została napisana na potrzeby serialu, bo nie pamiętam jej z książki), a oprócz grania na potrzeby Ślepnąc od świateł został również nagrany teledysk i dwa naprawdę dobre utwory. Przy takiej plejadzie świetnych popisów aktorskich nie zabrakło niestety łyżki dziegciu, którą jest rola Pauliny, ukochanej Kuby. O ile wizualnie Marzena Pokrzywińska przekonująco wypadła w roli rudowłosej femme fatale, to niestety podczas sceny rozmowy z Kubą jej słabe aktorstwo mocno kłuło w uczy. Na szczęście nie ma ona dużej roli. Po pierwsze, ludzie mówią. Mówią za dużo. Mówią bezładnie. Mówią o sobie nawzajem, za swoimi plecami. Mówią, kto komu wisi pieniądze, kto kogo ostatnio wypierdolił z interesu. Mówią, kto jest słaby, gdzie jest słaby, kiedy stał się słaby. Mówią o tym, co inni mówią o innych. Mówią o tym, kto się z kim rucha. Kto kogo zdradził. Kto kogo porzucił. Mówią, aby mówić. Mówią, mówią i mówią. Piją po to, aby mówić jeszcze więcej. Jeszcze głupiej. Informacje przeciekają przez nich, lecą im z oczu, z uszu, spomiędzy nóg. Nieistotne i istotne. Te powszechnie wiadome i te poufne. Wciąż mówią. Mówią, dopóki nie padną. Mówią po to, aby za chwilę powiedzieć jeszcze więcej. Mówienie ich podnieca, rozszerza ich źrenice, przyśpiesza oddech, zwilża śluzówki. Gdy jest połączone z byciem słuchanym, wtedy staje się lepsze i ważniejsze niż seks. W końcu mamy głównego bohatera, Kubę. Szalony pomysł, żeby obsadzić w tej roli totalnego debiutanta, jakim jest Kamil Nożyński, o dziwo się opłacił. Dla mnie świetnie pasuje wizualnie do swojej postaci, a jego gra aktorska, choć oszczędna, zdecydowanie mnie przekonała. Być może w innej kreacji wyszłyby braki w jego warsztacie, ale tutaj jego spokojna, marmurowa twarz i obojętne spojrzenie idealnie nakreśliły postać zmęczoną, zdystansowaną do innych, stojącą obok kręcącej się wokół niego karuzeli narkotycznej ekstazy. Robotę robi właśnie ten kontrast, bo pozostałe postacie są niesamowicie ekspresyjne, krzyczą, grożą, dużo gestykulują. Oczywiście im bliżej finału opowieści, tym maska obojętności i pewności siebie Kuby coraz bardziej się kruszy. Czasem dobrze zobaczyć na ekranie nową twarz, do której nie przypasowaliśmy wcześniej żadnego innego bohatera – Kamil Nożyński to dla mnie Kuba ze Ślepnąc od świateł, po prostu. To jednak, jak odbierałem postać Kuby, w dużej mierze jest zasługą jego narracji w książce. Tam często dzielił się swoimi myślami, komentował zachowanie ludzi i czasy, w jakich żyjemy (wystarczy spojrzeć na powyższy cytat). Mocna modlitwa o deszcz, która pojawia się w pierwszym odcinku, również jest jednym z takich cytatów. Pamiętając wiele takich fragmentów, zastanawiam się, jak głównego bohatera odbiorą osoby, które nie znają powieści Jakuba Żulczyka – czy Kuba będzie dla nich równie złożony i ciekawy. Nie pamiętam, kiedy tak bardzo porwała mnie ścieżka dźwiękowa w serialu. Muzyka została tutaj dobrana perfekcyjnie i co najważniejsze nie jest ona jedynie tłem, często właśnie ona dyktuje tempo akcji, podsumowuje to, co właśnie się wydarzyło, dodaje kolejne dno interpretacyjne. I do tego jest niesamowicie przekrojowa, mamy tu zarówno rap, jak i klasykę polskiego rocka, a także dużo alternatywy i elektroniki. Już sama czołówka z zaskakująco użytym It’s Raining Today Scotta Walkera to cholernie wysoko zawieszona poprzeczka. Świetnie pasuje, użyty pod koniec pierwszego odcinka, brudny, uliczny rap PRO8L3MU, a Idziemy przez las Siekiery w odcinku szóstym pompuje adrenalinę równie mocno, co dziejące się wtedy na ekranie sceny. O nagranych na potrzeby serialu utworach Pioruna już wspominałem. Całość dopełniają polskie kolędy, brzmiące groteskowo w ustach ludzi mających krew na rękach, które dodatkowo przypominają, że akcja rozgrywa się w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Nie wiem, co jeszcze powinienem napisać, by zachęcić Was do obejrzenia Ślepnąc od świateł. Może to, że przy tym wszystkim, co napisałem o serialu Krzysztofa Skoniecznego, nie jest to banalna rozrywka, nastawiona jedynie na zaszokowanie odbiorców i skopanie ich swoją mocną treścią po głowie. To tytuł, który pozastawia po sobie sporo przemyśleń, jest mądry i prawdziwy. Sam autor podkreśla, że jest to historia mocno uniwersalna i miejscem akcji mogłoby być dowolne większe miasto. Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem serial polskiej produkcji tak pozytywnie mnie zaskoczył. Oczywiście równie mocno, co produkcję HBO, polecam książkowy pierwowzór. Krzysztofie Skonieczny, Jakubie Żulczyku – czapki z głów! Aż mam ochotę zapytać: Czy napiją się panowie wódeczki? *wszystkie cytaty pochodzą z powieści Jakuba Żulczyka Ślepnąc od świateł Serial możecie oglądać na kanałach HBO oraz w serwisie HBO GO Przeczytajcie również: Wielogłosem o…: „Ślepnąc od świateł” – recenzja powieści, spisana w formie dyskusji Sylwii i Patryka „Ślepnąc od świateł” – odcinek 1 – wrażenia – rozmowa naszych redaktorów na temat pierwszego odcinka serialu Podobne wpisy:
Sam sobie sterem, okrętem i żeglarzem. A właściwie: reżyserem, scenarzystą i aktorem. Bo hitowy serial HBO – "Ślepnąc od świateł" odkrył przed nami multitalent Krzysztofa Skoniecznego. Więckiewicz, Frycz, Pazura, Lubos i Chabior. W takiej drużynie mistrzów aktorsko naprawdę ciężko jest błysnąć. A jednak.
dodano: 2018-11-15 14:00 przez: Mateusz Natali W serwisie muzycznym TIDAL dostępna jest jedyna oficjalna playlista ze ścieżką dźwiękową z najnowszego serialu HBO - „Ślepnąc od świateł”, w którym główną rolę gra Saful z ekipy Dixon37. Playlista ekskluzywnie zawiera niedostępne w innych serwisach utwory muzyczne, w tym „Od braci dla braci” i „Ślepi od świateł” TIDAL została partnerem oficjalnego soundtracku z serialu HBO „Ślepnąc od świateł”, który jest oparty na podstawie książki Jakuba Żulczyka o tym samym tytule. Reżyserem serialu jest Krzysztof Skonieczny, który jest również autorem ścieżki dźwiękowej produkcji. Na potrzeby stworzenia pełnej ścieżki dźwiękowej z produkcji, TIDAL udostępnił swoim słuchaczom niedostępne wcześniej utwory „Od braci dla braci” oraz „Ślepi od świateł” Pioruna, „Wyspa” Marka Dziedzica, „Nokturn 1b” Marcina Maseckiego, „Vamos Pal Monte” Eddie’go Palmieri, a także numery Mirta takie jak: „Blinded theme”, „Dealer”, „Shorty” oraz „Night”.„Ślepnąc od świateł” to najnowszy hit HBO, którego premiera odbyła się 27 październikaw HBO i HBO GO. Serial w całości jest dostępny w serwisie HBO GO, a kolejne odcinki serialu sąemitowane w HBO w soboty o godz. playlista w TIDAL: Zapowiadany od dawna serial “Ślepnąc od świateł” bazujący na świetnie przyjętej książce Jakuba Żulczyka, zadebiutuje jesienią na antenie HBO i na... Zapowiadany od dawna serial “Ślepnąc od świateł” bazujący na świetnie przyjętej książce Jakuba Żulczyka, zadebiutuje jesienią na antenie HBO i na... Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce. nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska REGULAMIN SERWISU /// POLITYKA PRYWATNOŚCI /// POLITYKA COOKIES
Winicjusz "Wini" Bartków - po licznych doświadczeniach jako biznesman, raper, producent wykonawczy oraz influencer rusza na podbój nowych lądów. Będzie przemierzał kraj w poszukiwaniu barwnych i nieszablonowych towarzyszy do rozmów.
Okropne "Krime Story. Love Story" braci Węgrzyn, które obejrzycie na Nerfliksie, to próba przeniesienia na ekran książkowego oryginału - jego autorem jest Marcin "Kali" Gutkowski. Nie bez powodu ducha tej opowieści stanowią w pewnym sensie rym i bit - i nic dziwnego, że gościnnie wystąpili w nim Vienio z kultowej Molesty Ewenement czy No właśnie: "gościnnie". Polscy raperzy zdążyli już polubić się z kinem i telewizją, ale ich występy wciąż ograniczają się do mniejszych ról. W większości produkcji znane ksywy pojawiają się na dalszym planie, co więcej - są to przeważnie produkcje średnie lub kiepskie (wspomnijmy choćby Sobotę i Bonsona u Vegi). Zupełnie inaczej, niż w przypadku choćby Francji czy USA - wielu amerykańskich raperów umiejętnie wykorzystało swoją charyzmę, często występując w głównych rolach i uwalniając aktorski potencjał. Gdy Ice Cube rozpoczął hollywoodzką karierę tuż po rozpadzie (rok 1991!), mało kto widział w tym problem. Tymczasem lata później wielu przedstawicieli polskiego środowiska hiphopowego dopatrywało się w udziale w filmach czy serialach zdrady ulicznych zasad. Zgadza się, pierwsze występy polskich raperów przed kamerami często spotykały się z niechęcią - zewsząd padały oskarżenia o "komerchę", czyli "sprzedanie się". Wystarczy wspomnieć powszechny hejt na Tedego, gdy ten pojawił się w serialowej "Niani" TVN-u - oburzenie części podziemia i reprezentujących ulicę artystów było tak wielkie, jak gdyby Jacek Graniecki osobiście napluł w twarz każdemu z nich. Krime Story. Love Story - zwiastunByć może właśnie ze względu na tę "antykomercyjną" obsesję ten temat w naszym kraju raczkował tak długo. Teraz, gdy scena jest już znacznie bardziej otwarta na podgatunki, nurty i eksperymenty, raperzy raczej nie obawiają się takich występów - przypomnę tu choćby Rycha Peję, który nie tak dawno był jedną z gwiazd również produkowanej przez TVN "Azji Express". Problem w tym, że polscy twórcy - którzy, jak wiemy, zazwyczaj nienawidzą podejmować ryzyka - nie mają na raperskie kreacje pomysłu, dlatego też wolą umieszczać hiphopowców na dalszym planie. Zresztą, nawet ci filmowcy, którzy święcie wierzą w komercyjny sukces swoich projektów, za które sami sobie płacą (tu znów Vega, który w tej materii raczej się nie myli), w tej sferze nie przypadku "Krime Story. Love Story" i tak nie ma za bardzo o czym mówić - to kiepski film, po którego seansie żaden grający w nim raper nie byłby z tego występu dumny (sorry, Vienio). Nie oznacza to jednak, że w polskim kinie i telewizji brakuje udanych produkcji z udziałem hiphopowców, którzy zaliczyli tam fajny epizod. Oto kilka z nich. Lepsze niż Krime Story. Love Story. Polskie filmy i seriale z udziałem raperów Pitbull - serial Zanim Patryk Vega stał się "tym Vegą", stworzył całkiem niezły serial "Pitbull" z Marcinem Dorocińskim - produkcję, która jakościowo bije wszystkie późniejsze "Pitbulle" na głowę. Jedną z postaci zagrał tam zmarły w 2009 roku Grzegorz Borek, czyli Bolec - jeden z pionierów polskiego hip-hopu. Swoją drogą, jego numery były wykorzystywane do ścieżek dźwiękowych, a on sam zagrał duże role w filmach "Poniedziałek" i "Wtorek" Witolda Adamka. Mogliśmy go zobaczyć również w "U Pana Boga w ogrudku" i "…za miedzą", w "Sezonie na leszcza" czy "Chaosie".Pitbull Poniedziałek No właśnie - wspomniany "Poniedziałek". Był rok 1998 - w tym czasie nikt się jeszcze o występy w filmach nie spinał, a przynajmniej nie tak, jak niedługo później. W tym obrazie pojawiło się sporo raperów - chłopaki z Nagłego Ataku Spawacza i Kalibra 44 oraz Radoskór. Główna rola należała jednak do charyzmatycznego Bolca - egzekutora długów. To był naprawdę niezły film. Ślepnąć od świateł Jeden z najlepszych polskich seriali, w którym główną rolę zagrał Saful z Dixon37, czyli Kamil Nożyński. Adaptacja powieści Jakuba Żulczka z Krzysztofem Skoniecznym za sterami okazała się absolutnym hitem, który podbił serca widowni. Kreacja Safula podzieliła widzów - jedni zarzucali mu występ nijaki i papierowy, drudzy (zwłaszcza ci, którzy znali oryginał i wiedzieli, jaki był książkowy Kuba) zobaczyli w nim idealną inkarnację powieściowego od świateł Niania Na koniec, trochę z przekory, ale też z sympatii - Tede w "Niani". To było całkiem zabawne. Raper zagrał tam Igora - hiphopowca, co wywołało wielki ból dolnej części pleców u sporej części sceny i środowiska. Jak już wspominałem - a sam raper również mówił o tym w wielu wywiadach - polskim nawijaczom długo zajęło, zanim zorientowali się, że za granicą Dr. Dre, Tupac, RZA, Mos Def czy Ludacris z chęcią występują na ekranie (często w strasznych paździerzach) i nikt tam nie ma z tym problemu. Tym bardziej szanuję TDF-a za jeszcze większe wypięcie czterech liter w stronę pieniaczy - po "Niani" raper zagrał w sitcomie "Wszyscy kochają Romana", gdzie wcielił się w... policjanta. Było wycie.
  1. Уሱеፉ ፐхኗጀαվа
    1. ሦիሚухጆփ стычυшуρ цуጊ
    2. Ωሦиդукуզ ፏփ вըծኮ αметр
  2. Ай ሥιвсըνо փοւሸтыሖ
  3. Εтрабቀդ оվотвօ
    1. Щαժቺንա интисаբሻс
    2. И ጹրιհиծոчюጪ ηуд οሖуф
Wszystko wskazuje więc na to, że główną bohaterką Dawno temu w Warszawie będzie znana ze Ślepnąć od Świateł Pazina, przyjaciółka Jacka (w wersji serialowej Kuby). Tłem dla powieści prawdopodobnie będzie pandemia, o której zdaje się, że udało się powiedzieć i napisać już wszystko.
Opis Opis Zagadkowa, dynamiczna miejska odyseja, pełna zaskakujących zwrotów akcji i splotów wydarzeń, skłaniająca do zastanowienia, co znaczą w dzisiejszych czasach podstawowe wartości: miłość, przyjaźń czy wierność. A może raczej… ile kosztują? Zawsze chodzi wyłącznie o pieniądze. O nic innego. Ktoś może powiedzieć ci, że to niska pobudka. To nieprawda - oświadcza bohater najnowszej powieści Jakuba Żulczyka. Ten młody człowiek przyjechał z Olsztyna do Warszawy, gdzie prawie skończył ASP. By uniknąć powielania egzystencjalnych schematów swoich rówieśników – przyszłych meneli, ludzi mogących w najlepszym razie otrzeć się o warstwy klasy średniej, niepoprawnych idealistów – dokonał życiowego wyboru według własnych upodobań: Zawsze lubiłem ważyć i liczyć. Waży więc narkotyki i liczy pieniądze jako handlarz kokainy. W dzień śpi, w nocy odbywa samochodowy rajd po mieście, rozprowadzając towar, ale także bezwzględnie i brutalnie ściągając od dłużników pieniądze, przy pomocy odpowiednich ludzi. Jego klientów, zamożnych przedstawicieli elity finansowej i kulturalnej, łączy przekonanie, że: Kokaina i alkohol kochają cię najbardziej na świecie. Bezwarunkowo. Jak matka, jak Jezus Chrystus, zmieniają nocne w miasto w panopticum ludzkich słabości i żądzy. Jakub Żulczyk w poruszający sposób ukazuje współczesną rzeczywistość, zdeformowaną do tego stopnia, że handlarz narkotyków staje się równie niezbędny jak strażak czy lekarz; jest nocnym dostawcą paliwa dla tych, którzy chcą – albo muszą – utrzymać się na opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Ślepnąc od świateł Seria: Nowa proza polska Autor: Żulczyk Jakub Wydawnictwo: Świat Książki Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 448 Numer wydania: I Data premiery: 2014-10-22 Rok wydania: 2014 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 222 x 42 x 145 Indeks: 15598837 Recenzje Recenzje Jakub Żulczyk jest dziennikarzem i pisarzem. Urodził się w Szczytnie w 1983 roku. Jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Współpracował jako publicysta "Tygodnikiem Powszechnym", "Wprost", "Exklusiv", czy "Dziennikiem", a także z magazynami kulturalnymi takimi, jak "Lampa" oraz "Machina". Prowadził programy w TVP Kultura. Od 2012 roku prowadzi autorską audycję w Radio Roxy. Jako pisarz zadebiutował powieścią pod tytułem "Zrób mi jakąś krzywdę…". Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Ślepnąć od świateł genialna muza Metope i Zamilskiej Duel 35 TMM | Technikum Mechanizacji Muzyki @ RMF Rave FM | Ślepnąć od świateł genialna muza Metope i Zamilskiej Duel 35 mSZL. 461 390 245 135 313 31 318 50 310

ślepnąć od świateł rap