No i znowu te stereotypy, że jak ładna, to pewnie głupia - ''z ładnej miski się nie najesz'' bla bla bla. Zróbcie coś dziewczyny ze swoimi kompleksami i zawiścią, oraz zrozumcie, że ładne dziewczyny też są inteligentne, mądre, wykształcone i mają dobrą pracę (bez zdobywania jej pod biurkiem szefa).
Forum: Noworodek, niemowlę przez waszych mezczyzn. Pytam sie to dla tego ze pisalysmy z klucha i od slowa do slowa az przystanelysmy na temacie na co zlapal was wasz mezczyzna? Moze na oczy, glos itp Bo moj mezczyzna zlapal mnie po pierwsze na glos mial taki gruby i meski bo jak sie jeszcze nie znalismy to dzwonilismy do siebie i wysylalismy sms-sy, a pozniej jak go juz zobaczylam w realu to na sylwetke gdyz ma 183 wzrostu dobrze zdubowany i te nogi wow takie umiesnione gdyz przez lata w pilke nozna i tak mu zostalo, niebieskie oczy i ten usmiech. Boze ja nadal jak podlotek sie zachowuje a ma 30-stke:-) Teraz to sie troszke zmienil bo brzuszek zapuscil wczoraj mu kupilam roliki bo ma sie odchudzac jak sie wczesniej na nich nie zabije:-) Aga i dzieci
''Z ładnej miski się nie najesz'', prawda już się o tym przekonałam nieraz. Faktycznie, kiedy 'charakter' faceta mi odpowiada, automatycznie robi się dla mnie 'atrakcyjniejszy'. Udostępnij gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 11:52:40 witam wszytkich juz od dawna nosze sie z zamiarem zakupu gofrownicy. chciałabym sie Was zapytac czym sie kierowac przy zakupie? jakie parametry musi miec, tzn. z tego co wiem to im wiecej W tym lepiej. przeszukujac all natkełam sie na urzadzenia 3w1 z wymennymi płytkami do robienia gofrów, tostów i zapiekania. moze Wy takwe urzadzenia posiadacie? czy chwalicie sonbie? jakiej firmy? zalezy mi na sprawdzonych opiniach, ale nie tylko takie mi sie przydadza na te zakup chce przeznaczyc do 200zl gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 11:58:25 Cytatmichaska600 nie kupuj tego ;D bo du...pa rośnie ;Dno nie ale sie usmiałam ,dzieki tobie mam dobry humor na cały dzien dobre gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 11:59:20 Cytatmichaska600 nie kupuj tego ;D bo du...pa rośnie ;D hahaha do jeszcze mi daleko wiec niech rośnie;D gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 12:00:59 polecam gofrownicę dezal duże gofry, porządna, opinie ma pozytywne - inaczej mąż by nie kupił, bo to jego kaprys jak chcesz, napisz na priv, podam Ci namiar na sprzedawcę i sprawdzony przepis gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 12:02:33 Też się zastanawiam nad tą gofrownicą o której napisałaś,ta 3 w 1 Co prawda toster już mam,ale co tam gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 12:06:47 zastanawialm sie nad nia, poniewaz moja znajoma ja ma ale mimo wszytko jest ona za duża na moje szafki kuchenne;] Cytatecri16 Też się zastanawiam nad tą gofrownicą o której napisałaś,ta 3 w 1 Co prawda toster już mam,ale co tam chcialabym 3w1 z tego wzgledu, ze kazda fukcja przydatna jest a mam mała kuchnie i nie miałabym gdzie trzymac trzech osobnych urzadzen Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-11-23 12:09 przez DidYouKnow. gofrownica-jaka? 23 lis 2011 - 12:26:27 zwróć uwagę na moc, min 1000W żeby miała, słabsze wypiekają gumowe gofry gofrownica-jaka? 29 lis 2011 - 12:14:51 Jeśli chodzi o firmy, to polecam Zelmera i Moulinexa, jak szukasz czegoś taniej, to zajrzyj na tam mają bardzo przystępne ceny. gofrownica-jaka? 23 gru 2017 - 02:02:59 Szykuują się przeceny, także szukam dobrej, designerskiej gofrownicy, może będziecie w stanie mi coś doradzić? będę wdzięczna za pomoc. gofrownica-jaka? 23 gru 2017 - 16:51:16 nie kupuj żadnej poniżej 1000 W , są do dupy i w życiu nie wyjdą Ci dobre gofry/ Ja mam z Biedry, marki MPM, polecam bardzo gofrownica-jaka? 30 gru 2017 - 21:56:31 Jakas najtansza i tyle w temacie. Wszystko teraz robia na jedno kopyto. gofrownica-jaka? 30 gru 2017 - 23:15:20 dobra kucharka zrobi z byle czego pyszny obiad ....a z ładnej miski sie nie najesz a energia też kosztuje ....rachunki ,kasa to ci sie gofrów odechce gofrownica-jaka? 31 gru 2017 - 11:30:41 CytatPolaris3 dobra kucharka zrobi z byle czego pyszny obiad ....a z ładnej miski sie nie najesz a energia też kosztuje ....rachunki ,kasa to ci sie gofrów odechce jedząc byle co i oszczedzajac na tym na czym sie nie powinno czyli jedzenie czesciej chorujemy. Pyszny obiad to zdrowy obiad z dobrych produktów co do gofrów to moi znajomi kupili specjalna maszynę gdzie pod cisnieniem pieczesz gofry i jest mega róznica w smaku. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Mowią że z ładnej miski się nie najesz. Jeśli uroda będzie zasłaniać wady charakteru w twoich kolejnych związkach, będziesz non stop cierpiał. Musisz się nauczyć że Kobieta ma być dodatkiem do Ciebie a nie twoją jedyną gwiazdą na niebie. Ustawianie się pod humory i dąsy Panny zaprowadzi Cię na manowce.
Dołączył: 2010-12-20 Miasto: Łódź Liczba postów: 698 25 czerwca 2012, 20:56 Tak więc chciałabym zapytać was czy można być z kims kto nie pociąga was fizycznie, z kim dogadujcecie sie bardzo dobrze ale mimo wszystko nie jest dla was atrakcyjny. Obecnie znajduje się w 3 letnim związku z chłopakiem, którego wydawało mi sie kocham, którego wygląd nigdy nie sprawiał tak dużego problemu. Owszem od początku związek z nim opierałam na jego charakterze, nie na wyglądzie, kierowałam się zasadą, że zaletą chlopaka jest wnętrze pomimo to po tych 3 latach pojawiły się wątpliwości, ktore chyba tak naprawde towarzyszyły mi od początku naszej znajomości, miałam nadzieje, że jego osobowośc zrekompensuje mi jego wygląd(wiem jak to brzmi i w jakim świetle siebie stawiam ale chce żebyście zrozumiały moją sytuacje dlatego pisze prawdę) niestety prawda jest taka że chyba zawsze się go wstydziłam, nigdy nie chciałam pokazać go moim koleżankom, myślałam że z czasem mi przejdzie niestety nadal nie umiem sie przełamać wydaje mi się, że zasługuje na kogoś ładniejszego nie lepszego bo on jest dobrym człowiekiem, bardzo mnie kocha i wiem że nie powinnam przejmowac się opinią znajomych i sie nią nie przejmuje ale obawiam się że problem tkwi we mnie, że to ja w głębi duszy wiem że się do niego nie przekonam w kwesti wyglądu. Nie jestem piekna ale wiem że mogłabym być z kimś atrakcyjniejszym. Pisalam wcześniej że związek z nim opierałam na jego charakterze i początkowo wszystko było idealnie, naprawde nie przeszkadzał mi jego wygląd, niestety w ostatnim czasie on się zmienił, mniej się stara wiadomo że nie będzie tak jak kiedys po 3 latach, pewnie powiecie mi że to rutyna i może tak jest tylko że ja nie wiem na czym mam opierać jeszcze ten związek, bo skoro z charakteru też przestał mi odpowiadać to już nie ma nic. Zdaje sobie sprawe jak chaotycznie to przedstawiłam i w jakim świetle siebie prezentuje ale naprawde nie wiem czy mam to przeczekać i byc z człowiekiem, który naprawde mnie kocha i którego ja również w pewnym stopniu kocham czy z powodu mojego gustu zaprzepaścić 3 letni związek. Dodam że jestem młoda mam 18 lat, żałuje że nie poznałam go później, wiem że to nie czas na taki długi związek ale mimo to nie wyobrażam sobie bez niego zycia ... Dołączył: 2012-03-15 Miasto: Katowice Liczba postów: 487 25 czerwca 2012, 21:00 musisz sama siebie zapytać, czy go kochasz, czy 'kochasz w pewnym stopniu' jak sama to ujęłaś. według mnie go nie kochasz, a jeśli go nie kochasz - nie masz po co z nim być. zranisz go kiedyś tym, co robisz. Dołączył: 2008-07-31 Miasto: Katowice Liczba postów: 1868 25 czerwca 2012, 21:01 z ładnej miski sie nie najesz! Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 25 czerwca 2012, 21:02 Hmhm moim zdaniem od poczatku Ci nie odpowiadal. Ja jestem tego zdania ze trzeba trafic na kogos kto odpowiada Ci psychicznie i fizycznie. Powiem szczerze, ze spotykalam sie z wieloma facetami i zawsze mialam jakies objekcje co do ich wygladu tz to byly raczej takie chwile w ktorych myslalam ze jednak mi sie ta osoba nie podoba. Teraz mam faceta i jest moim idealem. Nie bylo jeszcze momentu kiedy myslalam ze cos mi nie pasuje - na dodatek charakter tez ma wspanialy :D :D Wydaje mi sie ze musisz dalej szukac swojego ksiecia z bajki albo on musi znalesc Ciebie :) Szoda tylko ze zmarnowalas mu i sobie tyle czasu, ale powiem szczerze, ze ja tez nie wierzylam w to ze naprawde znajde moj ideal. Niby zawsze mowi sie ze wyglad nie jest najwazniejszy....no ale moim zdaniem to nie prawda - nie musi ktos byc modelem lub modelka ale musi byc w czyims tam typie.. Edytowany przez keira1988 25 czerwca 2012, 21:05 nierealne 25 czerwca 2012, 21:02 Rozumiem Cię po części i myślę, że jeśli Cię on nie pociąga to nie ma przyszłości, ponieważ jak wiemy seks w związku też jest ważny a jesli Ci sie nie podoba nie będziesz miała ochoty a będziesz mieć potrzebę, wiec to nie przetrwa. Teraz ja będę zjechana, ale taka prawda - seks jest ważnym elementem w związku, partner powinien nam się podobac w tym młodym wieku, bo potem juz wiadomo na starość nikt nie jest piekny i nikt nie ma takich potrzeb. Jeszcze sama piszesz, że przestaje Ci odpowiadac jego charakater oraz się go wstydzisz. Chyba dusisz się w tym związku, prawda? No cóż nie powiem ci co masz zrobić, bo to nie nja podejmuje decyzje a Ty. Przemyśl sobie czy chcesz być z kims kto Ci się nie podoba, wstydzisz się go i coraz mniej odpowiada Ci jego charakter. groszek89 25 czerwca 2012, 21:04 Po pierwsze Twoja wypowiedź brzmi pusto: "mogłabym być z kimś atrakcyjniejszym" Po drugie - nie da się być z kimś kto nam się nie podoba. Nie trzeba być z superprzystojniakiem tylko z chłopakiem, który jest dla nas atrakcyjny. Nie mogłabym się dawać przytulać, całować komuś kto mnie nie pociąga. Swoją drogą nie mogłabym być też z super ciachem, jeśli nie miałby nic w głowie ale to inna rzecz :) Moim zdaniem na to żeby ludziom było ze sobą dobrze i wygląd i charatker musi nawzajem pasować :) Salemka 25 czerwca 2012, 21:09 Ja sobie nie wyobrażam związku z kimś kto nie jest dla mnie atrakcyjny fizycznie. Pociąg fizyczny jest istotny. Porozmawiaj ze swoim facetem. Powiedz mu, że coś w Tobie pęka. Spróbuj odświeżyć uczucie. Jeżeli to nic nie da to rozstańcie się. Jesteście młodzi. Zmieniacie się, poszukujecie siebie. To normalne, że niektóre związki tego nie przetrzymują. Dołączył: 2010-09-07 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1540 25 czerwca 2012, 21:10 z ładnej miski sie nie najesz!Dokładnie. W dodatku ładna miska nie przyniesie Ci lasagne do pracy:DMoże delikatnie pozmieniaj mu ubrania i fryzurę, niech zacznie chodzić na siłownię? Poza tym atrakcyjny wygląd przemija... Na pewno ma w sobie coś co Ci się podoba, skup się na tym. Czasami myślę podobnie, ale co z tego, skoro też nie jestem idealna? Kocha się wnętrze. Co Cię obchodzi co pomyślą inni? Dołączył: 2010-12-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 1949 25 czerwca 2012, 21:10 sama nie wiesz czego chcesz więc i my tu nie pomożemy. Napisałaś, że nie ma już nic bo charakter też Ci nie pasje a zaraz , że nie wyobrażasz sobie bez niego życia. NIe kochasz go jak mężczyznę swojego życia tylko jak brata jak już. Tylko przyjaźń może być z kumplem a nie z chłopakiem. Nie każdy facet jest piękny a jednak mają swoje drugie połówki i nie jest to zależne jak same wyglądają! To mnie wkurzyło co napisałaś. A może on zasługuje na lepszą wnętrzem dziewczynę? Pomyślałaś o tym? Wracając.. nieurodziwi mają swoje miłości ponieważ w druga osoba musi mieć 'to coś' co Cię do niej przyciąga, fascynuje. Dla niektórych kobiet np . są to szerokie barki, oczy, włosy a dla niektórych bardzo seksowne jest jak facet jest inteligentny. Nie chcę Cię obrażać ale Twój tok myślenia jest bardzo płytki i samolubny. Dołączył: 2010-12-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 1949 25 czerwca 2012, 21:10 i jeszcze raz podkreślę - nie kochasz go, to chyba logiczne, że związek tutaj nie ma sensu. Skrzywdzisz go tylko.
Nie ma złotej recepty na udany, wieloletni związek. To od dwojga zależy czy chcą w nim trwać i czy się starają. Jest powiedzenie, że z ładnej miski się nie najesz - ono raczej dotyczy mężczyzn. Trzeba patrzeć na charakter, oczywiście uroda może być kusząca dla innych, ale jeśli oboje mają poukładane w głowie, to
Widok (8 lat temu) 4 maja 2014 o 15:39 Dzisiaj odwiedziłam restaurację Mesa z nadzieją, że zjem smaczny obiad. Wnętrze zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, pomyślałam, że ma swój klimat. Jednak niestety na tym skończyły się plusy. Zamówiona przeze mnie zupa (z rzekomo świeżej ryby) przypominała papkę, połączenie koncentratu pomidorowego z pomidorami z puszki i zmielonymi resztkami ryby, przypominały bardziej danie rodem z puszki na biwak, po dwóch łyżkach nie byłam w stanie dokończyc dania. Dodam jeszcze, że estetyka podania wcale nie była lepsza, w końcu jaka to przyjemność jeść danie w restauracji z obitej miski. Na drugie danie zamówiłam dorsza z sałatką i puree z zielonego groszku. Ryba mrożona, natomiast puree kojarzy mi się z gładką konsystencją, więc skórki od groszku powinny zostać mimo wszystko usunięte. Co do obsługi, przy skaładaniu zamówienia nie było najmniejszego problemu, miła uśmiechnięta pani. Natomiast po grzecznym zwróceniu uwagi i pytaniu, czy próbowała kiedykolwiek takiej zupy, zrobiła się bardzo nieuprzejma w stosunku do klienta, wręcz opryskliwa. Całość wywołała bardzo negatywne odczucia. Na pewno nie polecam tej restauracji osobom, które liczą na smaczny obiad i miłą obsługę. * maksymalna ocena 6 0 0 do góry

Z ładnej miski się nie najesz? Psycholog wyjaśnia, dlaczego w związkach z długim stażem troska o wygląd schodzi na dalszy plan Związek z długim stażem kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, spełnieniem i swobodą wyrażania siebie u boku partnera.

Często to zdanie wypowiadała moja mama, gdy mówiłam o przystojnych facetach. Co jej odpowiadałam? Ale sobie chociaż popatrzę! No właśnie - wiele rzeczy kupowałabym tylko dlatego, że ładnie wyglądają. Odnosi się to także do kosmetyków. Niestety... Moim zdaniem w Polsce nie ma pięknych kosmetyków dostępnych od ręki. No może jeszcze opakowania Benefit są niczego sobie. W Polsce działa wiele firm kosmetycznych, które na rynkach zagranicznych wypuszczają piękne rzeczy, a w Polsce nie. Nie byłoby zbytu? No nie wiem... Często przeglądam zagraniczne strony i czasopisma w poszukiwaniu różnych inspiracji i przedstawię Wam estetykę kosmetyków, o których mowa, żebyście wiedzieli, o co mi chodzi:) Produkty firmy Lancome Na zagranicznych rynkach często pojawiają się piękne opakowania edycji limitowanych, które w Polsce są bardzo trudno dostępne lub nie ma ich wcale... My French Palette kosmetyczki z miniaturami ilustratorki Kerrie Hess Kosmetyki Nivea Bourjois i ich wypiekana róże Paleta Urban Decay Alice in Wonderland Są też firmy, które niestety nie są dostępne w Polsce. Ale opakowania mają rozkoszne!! Najsłodsze opakowania ma firma Paul & Joe. W Anglii rekordy popularności biją kosmetyki wizażystki Charlotte Tilbury i edycja limitowana: Macie jakieś kosmetyki, które kupiłyście ze względu na opakowanie?:) Jedyne, co udało mi się upolować to edycja limitowana bronzera The Body Shop: Pozdrawiam bać się (imperfect) boję się, boisz się v refl. 1.(czuć strach) to be afraid to be scared (kogoś/czegoś, of somebody/something) bać się ojca/nauczyciela to be afraid of one’s father/teacher bać cię ciemności/duchów to be afraid of the dark/of ghosts bać się kary to be afraid of being punished nie pójdę, boję się I’m not going, I’m scared boję się zostawać w domu Witajcie. Próbuję sobie wytłumaczyć, dlaczego w momencie zakiełkowania fajnego tematu w mojej głowie pojawia się blokada, której nie potrafię przeskoczyć. Męczę się z początkiem wpisu jak Syzyf wtaczający głaz na szczyt. Kiedy już widzę światełko w tunelu, wszystko trafia szlag i kolejny raz usuwam to, co udało mi się stworzyć. Daję sobie szansę po raz n-ty, oby tym razem udało mi się przelać na papier to, co sobie założyłam. Jak zapewne wiecie, czytając na bieżąco moje wpisy, ostatnio mam bzika na punkcie filmów zagranicznych. Wiąże się to z tym, że co jakiś czas jakiś aktor przykuwa moją uwagę. Od dawna moim numer jeden jest Wentworth Miller, z czasem dołączył Daniel Craig, ale brakowało tego ostatniego ogniwa. Oczywiście, idąc na łatwiznę i chcąc opublikować post jak najszybciej, mogłam na najniższym stopniu podium umieścić np. Leonardo DiCaprio i pewnie bym tak zrobiła gdyby nie pojawił się ON. A o kim mowa przekonacie się poniżej. Na początek zrobię takie małe wprowadzenie ( to u góry to coś w rodzaju mojej prywatnej dygresji ), tak abyście wraz ze mną po nitce do kłębka, odkrywali poszczególne etapy moich fascynacji. Jako mała dziewczynka częściej oglądałam seriale niż filmy czy bajki (czytanie bajek sprawiało mi więcej frajdy, rozwijało moją wyobraźnie), co spowodowało, że pierwszym facetem do którego wzdychałam okazał się serialowy amant - odtwórca roli Iva w produkcji ,,Zbuntowany anioł'' - Facundo Arana. Po zakończeniu serialu moja fascynacja tym aktorem znacząco opadła, jednak na nowo została rozbudzona za sprawą telenoweli ,,Jesteś moim życiem''. Nie pamiętam już zbyt wiele z okresu dzieciństwa, jednak gryzmoły na kartach pamiętnika typu: ,,kocham Ivo'', ,,bardzo chcę by Ivo był moim mężem'', jednoznacznie wskazywały na to, że miłość była wielka ;). Dziś, kiedy przywołuję w myślach sylwetkę tego aktora, rogal na mojej twarzy znacząco się powiększa. Mam duży sentyment do tego aktora zważywszy na to, że był pierwszym facetem za którym się obejrzałam ;).  Po pewnym czasie z bajek typu ,,Kopciuszek'', ,,Mała Syrenka'', czy ,,Śnieżka'', przerzuciłam się na książki przygodowe z domieszką kryminału. Zbiegło się to w czasie z pojawieniem się w telewizji serialu ,,Strażnik Teksasu''. Pewnie domyślacie się, że kolejnym aktorem, który skradł moje serce, został Chuck Norris. Było to o tyle dziwne, że będąc małą dziewczynką bałam się facetów z brodą - Cordell Walker spowodował, że do dnia dzisiejszego mam słabość do mężczyzn z zarostem. Muszę się wam przyznać do tego, że z Chucka wyrosłam szybciej niż z Facundo - po pewnym czasie doszłam do wniosku, że bardziej jaram się serialem niż jego osobą, ale nie zmienia to faktu, że w moim życiu odegrał dość ważną rolę, więc gdybym tutaj o nim nie wspomniała zrobiłabym poważny błąd. źródło: przeglądarka Google Minęło kilka lat, z seriali przerzuciłam się na sport (który w pewnym okresie czasu był dla mnie jedyną rozrywką ), jednak nic nie stało na przeszkodzie by znów rozejrzeć się za aktorem, do którego mogłabym wzdychać. Dzięki serialowi ,,Czarodziejki'' miejsce w moim sercu znalazł Julian McMahon. Był nie tylko obiektem moich westchnień, ale też pierwszym aktorem, który zaczął pojawiać się w moich snach, przeważnie tych erotycznych. Ostatnio miałam okazję oglądać film z jego udziałem pt. ,,Przeczucie'' i mam mieszane uczucia w związku z nim, bo z jednej strony przypominając sobie fascynację tym aktorem, po plecach przechodzi mnie przyjemny dreszcz, ale drugiej strony nie śledzę zbyt uważnie jego kariery więc chyba wychodzi na to, że miałam/mam słabość do roli jaką odgrywał w serialu a nie do niego. Zdałam sobie sprawę, że powyższe zestawienie łączy jedno - nie tyle fascynowali mnie aktorzy, co postaci, w które się wcielali. Nie zmienia to faktu, że darzę ich ogromnym sentymentem, i chętnie powracam do wspomnień z nimi związanych. Jednakże dziś moje podium wygląda nieco inaczej. Dla jasności - interesuję się danym aktorem a nie postacią jaką odgrywa w serialu, bądź w filmie, zatem różnica jest znacząca. Żaden z aktorów nie wpadł mi w oko od razu - musiało minąć sporo czasu zanim się do kogoś przekonałam - przykładem jest Nicolas Cage, który pojawił się w moim życiu stosunkowo niedawno i skradł moje serce, co pozwoliło mi na zamknięcie listy. Zatem koniec tłumaczenia, czas przejść do meritum wpisu. Number 1 Wentworth Miller - bliski przyjaciel / bratnia dusza Dlaczego nr 1 - mam wrażenie, że jest moim lustrzanym odbiciem. Mocne stwierdzenie, ale tak czuję. Mylnie przypuszczacie, jeżeli sądzicie, że moja fascynacja tym aktorem rozpoczęła się wraz z pojawieniem się w Polsce serialu ,,Skazany na śmierć''. Oczywiście rola jaką odgrywał od razu chwyciła mnie za serce ( jak co najmniej większość Polek ), ale byłam już na tyle dużą dziewczynką, że postanowiłam najpierw przyjrzeć się odtwórcy roli Michaela Scofielda, a dopiero później ewentualnie dopuścić myśl, że jest to kolejny aktor na punkcie, którego mogę oszaleć. Z moim angielskim nie jest najlepiej więc na początek zabrałam się za artykuły poświęcone jego osobie w naszej prasie, a dopiero później przerzuciłam się na wywiady dźwiękowe - choć nie do końca wszystko rozumiałam, to lubiłam i nadal lubię wsłuchiwać się w jego głos. To co z czasem odkryłam na jego temat, spowodowało, że pokochałam go jako człowieka. Dla mnie jest osobą godną naśladowania, jest moim osobistym bohaterem. Ten kto zna jego i mnie może domyśla się o co chodzi. Skradł moje serce odwagą, której mnie nauczył, jasnymi, wytyczonymi zasadami o których nie boi się głośno mówić i twardo się ich trzyma, skrytością i skromnością. Pomimo tego, że go nie znam, mam poczucie, że jest mi bliski, stąd takie a nie inne określenie miejsca jakie zajmowałby w moim życiu. Kilka dni przed wrzuceniem tego wpisu miałam piękny sen - znalazłam się z Wentworthem na niezidentyfikowanej plaży, po kilku minutach spaceru, usiedliśmy na piasku i nagle zaczęłam płakać. Kiedy Went to zauważył zewnętrzną stroną dłoni otarł mi łzy, lekko podniósł podbródek i zapytał o powód mojego płaczu. Odpowiedziałam, że to z nadmiaru emocji, on wtedy przytulił mnie a ja dodałam od siebie, że jestem dumna z tego, jakim jest człowiekiem. W jego oczach pojawiły się łzy, które tym razem to ja otarłam wewnętrzną stroną dłoni dotykając jego policzka. Później nasze czoła się zetknęły i ponownie się przytuliliśmy. Boziu ten sen był cudowny - nie miał żadnego podtekstu erotycznego, po prostu czułam jakbym spotkała kogoś bliskiego. Tego uczucia nie da się opisać. Number 2 Daniel Craig - kochanek Daniel Craig znajduje się na 2 miejscu, ale sama, nie wiem dlaczego. Znaczy się, może wiem, ale do końca chyba rozumiem. Ależ kręcę! Postaram się to wyjaśnić. Gdyby odtwórca roli Bonda szedł sobie ulicą, pewnie bym na niego nie spojrzała, bo nie wpisuje się w moje kryteria, ale jednak coś mnie do niego ciągnie. Od kiedy ujrzałam go w ,,Skyfall'', nie mogę przestać się nim zachwycać. Zdawałam sobie sprawę, że moja fascynacja tym aktorem może wynikać z roli w jaką się wcielił, więc po raz kolejny podchodziłam dość sceptycznie do uczuć jakie z nim wiązałam. Sceptycyzm mi bardzo pomógł, bo do dnia dzisiejszego postać Daniela mnie fascynuje. Jest tak pełen sprzeczności i tajemniczości, że grzechem z mojej strony byłoby gdybym nie śledziła jego poczynań w prasie, czy w Internecie. Co do tej pory urzeka mnie w tym aktorze - w moim mniemaniu jest on pozytywnie brudny ( nie pytajcie co mam na myśli, bo sama nie potrafię tego wytłumaczyć). Dlaczego nadałam mu ,,tytuł'' kochanka? Od zawsze boję się a jednocześnie kręcą mnie mężczyźni zagadkowi. Tak, wiem nie znam Daniela Craiga prywatnie, tak jak dwóch pozostałych aktorów, kieruję się jednak tym co podpowiada mi intuicja, która akurat w tym przypadku mówi mi, że odtwórca roli agenta byłby dobry w łóżku. Nie wierzę, że podzieliłam się z wami tam intymną rzeczą. Wow! Oprócz mnie nikt nie ma do nich dostępu, ale doceniam swoich czytelników i od czasu do czasu chyba mogę podzielić się z wami jakimś moim małym sekretem. Number 3 Nicholas Cage - przykładny mąż Obecność tego pana w tym miejscu i na tym miejscu, chyba do końca zostanie dla mnie zagadką. Jest w tym zestawieniu świeży tzn. odkryłam go stosunkowo niedawno, oglądając film ,,Bez twarzy''. Jak wiadomo jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc zabrałam się za inne filmy, w których gra i... bęc zauroczyłam się. Czekajcie - czy słowo zauroczyłam jest adekwatne... jak najbardziej. Wchłaniam wszystkie filmy z jego udziałem, czego nie doczekam się w tv, zakupuję na dvd. Co takiego ma Nicolas, że uwielbiam oglądać go na ekranie - zniewala mnie swoim spojrzeniem. W każdym filmie zwracam uwagę na oczy Caeg'a i one nigdy mnie nie zawodzą, mogłabym się przeglądać w nich zawsze - ale zajechało romantyzmem. Taka jest prawda - aż chce się śpiewać ,,Przez twe oczy zielone''. Ostatnio przy okazji filmu ,,World Trade Center'' poznałam Nicholasa po oddechu - czy to już podpada pod paranoję? Dlaczego nadałam mu taki a nie inny przydomek? Mam wrażenie, że gdybym spojrzała w jego oczy zobaczyłabym tam swoje odbicie. Myślę, że w życiu realnym też tak będzie, tzn. kiedy zobaczę swoje odbicie w oczach mężczyzny, wtedy będę wiedziała, że to ten właściwy. Nie śmiejcie się, wiem, że to brzmi nad wyraz poetycko, ale tak uważam. Teoretycznie całe życie śmiałam się czy wręcz nawet ironizowałam, gdy ktoś mówił mi, że zainteresowała go jakaś osoba ze względu na oczy. Myślałam wtedy, że to nie tyle niemożliwe, co dziwne - jak ktoś może się kimś zauroczyć z powodu oczu. No i tak to już jest - dopóki człowiek nie doświadczy czegoś na własnej skórze, jest sceptyczny ( a wiecie, że u mnie to norma ). A jak jest z wami - macie swojego ulubionego zagranicznego aktora? Chętnie zapoznam się z waszymi typami :). Hz8Kzor. 207 119 153 220 189 488 84 333 346

z ładnej miski sie nie najesz