Dostałeś ofertę od nowego kontrahenta ale nic o nim nie wiesz? Uważaj! Rozpoczęcie nowej współpracy może być ryzykowne. Zanim zaczniecie razem pracować, sprawdź czy jest wiarygodny oraz czy firma nie jest prowadzisz swój biznes to wiesz, że w tym zawodzie obowiązuje bezwzględnie zasada ograniczonego zaufania. Oczywiście, każde działanie obarczone jest ryzykiem, ale czy warto ryzykować na własne życzenie ?Kluczem dobrego biznesu, jest minimalizacja ryzyka. Głównym działaniem powinna być weryfikacja potencjalnego kontrahenta. Warto sprawdzić wiarygodność przyszłego partnera biznesowego. Musisz mieć pewność, że Twój przyszły współpracownik jest tym, za kogo się podaje, a jego firma gwarantuje wypłacalność. Dzięki temu, możesz uniknąć wielu problemów oraz pozostać wiarygodnym. Jest wiele przykładów prowadzenia fikcyjnych spółek. W ten sposób zabezpieczysz się również przed odpowiedzialnością podatkową za zobowiązania oszusta i ułatwisz sobie wykazanie należytej staranności w transakcji handlowej przed organami kontroli sposobem sprawdzenia czy dana firma istnieje, jest sprawdzenie w krajowych rejestrach publicznych. Do tego wystarczy numer NIP i REGON lub w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej, imię i rejestry publiczne dostępne w Polce: Krajowy Rejestr Sądowy, Baza REGON czy Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej. Dane w nich zawarte potwierdzają istnienie danej firmy. Można się z nich dowiedzieć także o reprezentacji podmiotu, czyli tego kto może w jego imieniu podpisywać najważniejsze umowy i inne Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej – CEIDGNie musisz znać wszystkich danych. Do wyszukiwarki wystarczy wpisać imię i nazwisko albo numer NIP czy CEIDG warto zwrócić uwagę na to jak długo firma działa na rynku, czy jej działalność jest stabilna lub czy ma charakter sezonowy oraz informacje o upadłości czy postępowaniu naprawczym. CEIDG prowadzi spis przedsiębiorców, którzy są osobami tym rejestrze znajdziemy informację na temat:dane podstawowe: imię i nazwisko, nazwę firmy, NIP, REGONdata rozpoczęcia działalności, ewentualnie data jej zawieszenia i wznowieniastatus (przedsiębiorca aktywny, zawieszony)adresrodzaje prowadzonej działalności gospodarczejdane kontaktowe (numer telefonu i email), jeśli nie zostały zastrzeżonedane pełnomocników firmyinformacje dotyczące upadłości, postępowania naprawczego, czy postępowania restrukturyzacyjnegoJeśli szukasz danych spółki cywilnej, możesz znaleźć wspólników spółki wypełniając w wyszukiwarce CEIDG rubrykę „NIP spółki cywilnej”.Krajowy Rejestr Sądowy – KRSJest ogólnopolską bazą danych o podmiotach takich, jak np. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjne, komandytowe czy spółdzielnie. Podmioty możesz wyszukiwać po numerze NIP, REGON, KRS, nazwie, wyszukiwarce KRS znajdziesz podstawowe informacje o interesującej cię firmie: adres, formę działalności, numery identyfikacyjne, datę wpisu lub wykreślenia. Zobaczysz także historię wpisu, która pokazuje najważniejsze zmiany w będziesz weryfikować swojego kontrahenta na podstawie wpisu w KRS, zwróć uwagę na:sposób reprezentacji – zarówno prokurenta i jego uprawnienia, jaki i wspólników w spółkach osobowych/ członków zarządu w spółkach kapitałowych, żeby wiedzieć, kto może skutecznie podpisać umowęw przypadku spółek kapitałowych – wysokość kapitału zakładowego/ akcyjnego, żeby znać maksymalną kwotę odpowiedzialności za zobowiązaniainformację o otwarciu likwidacji, która wskazuje to na złożenie wniosku o likwidację podmiotu, a w konsekwencji wykreślenie z KRS i zaprzestanie działalnościinformacje o datach złożenia sprawozdań finansowych (co do zasady raz w roku kalendarzowym spółka ma obowiązek składać takie sprawozdanie) – brak spełnienia tego obowiązku może wskazywać na nieuczciwe zamiary spółki – może to być firmant albo znikający ważne z punku widzenia weryfikacji kontrahenta jest dział 4 i następne. Znajdują się tam informacje o ewentualnym ustanowieniu kuratora dla spółki, otwarciu postępowania likwidacyjnego, informacje o przekształceniach, podziale, połączeniu, a także o wszczęciu postępowania upadłościowego, układowego restrukturyzacyjnego lub Gospodarki Narodowej – REGONInformacje na temat przedsiębiorców możesz znaleźć także w wyszukiwarce Krajowego Rejestru Podmiotów Gospodarki Narodowej (REGON), prowadzonego przez GUS. Interesujący cię podmiot możesz znaleźć po jego numerze NIP, REGON, KRS oraz po REGON możesz znaleźć między innymi dane spółek cywilnych, których nie znajdziesz w CEIDG (są tam tylko dane wspólników).Wykaz podatników VAT – Biała listaWażnym narzędziem weryfikacji statusu podatkowego kontrahenta jest Wykaz podatników VAT, czyli tak zwana Biała tam takie informacje o kontrahencie, jak:imię i nazwisko lub nazwa firmyczy jest obecnie czynnym podatnikiem VATczy był czynnym podatnikiem VAT w interesującym cię okresie (wskazujesz datę)data rejestracji jako podatnika VATdata i powód jego wykreślenia z rejestru lub powód odmowy rejestracji – jeśli nie jest podatnikiem VAT czynnymnumer rachunku bankowego zarejestrowany i potwierdzony przez Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, na który bezpiecznie wpłacisz należnościDo wyszukiwarki wpisujesz jedną z trzech danych: numer konta, NIP lub czy rachunki kontrahenta znajdują się w Wykazie. Wpłata kwoty wyższej niż 15 tys. zł na rachunek spoza Białej listy naraża cię na ryzyko odpowiedzialności solidarnej z kontrahentem za jego zaległości podatkowe wynikające z transakcji. W razie sporu kluczowe jest przedstawienie dowodów na zachowanie należytej staranności w weryfikacji kontrahenta. Możesz na przykład wydrukować dane z Białej listy na dzień dokonania płatności i zachować w o kontrahencie z urzędu skarbowegoBezpośrednio w urzędzie skarbowym sprawdzisz, czy twój kontrahent prawidłowo rozlicza podatki. Ograniczysz dzięki temu ryzyko odpowiedzialności solidarnej za jego zobowiązania twój wniosek urząd wyda zaświadczenie, czy twój kontrahent:składa deklaracje lub inne dokumenty, do których złożenia był obowiązanyzawarł w złożonych deklaracjach lub dokumentach wszystkie czynności, do których wykazania był obowiązanyzalega z płatnościami podatków wynikających z deklaracji lub innych wnioskiem do urzędu skarbowego o uzyskanie tych informacji może wystąpić każdy kontrahent podatnika. Ale uwaga! Musisz być stroną transakcji. Nie możesz wnioskować o dostęp do informacji na temat przyszłego czy potencjalnego wielu przedsiębiorców ma problem z weryfikacją zagranicznych kontrahentów, zwłaszcza tych spoza Unii Europejskiej. Wykaz podatników VAT UEJeśli twój kontrahent ma siedzibę w innym kraju UE, sprawdź jego dane w systemie informatycznym VIES (VAT Information Exchange System), czyli wyszukiwarce prowadzonej przez Komisję Europejską. Zweryfikujesz w niej, czy dany podmiot jest zarejestrowany jako dokonujący transakcji wewnątrzwspólnotowych. To konieczne, by zastosować do tych transakcji stawkę 0% VAT. W tym rejestrze wyszukasz daną firmę po numerze NIP działalności gospodarczej i kraju w którym jest zarejestrowana. W wyszukiwarce podaj państwo członkowskie Unii Europejskiej, z którego pochodzi przedsiębiorca oraz jego numer VAT UE (odpowiednik NIP).Jeżeli klient twierdzi, że zarejestrował się do celów podatku VAT, ale nie potwierdza tego weryfikacja online za pomocą VIES, możesz zażądać weryfikacji w urzędzie skarbowym jego państw wchodzących w skład Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) posiada bezpłatny dostęp do rejestrów udostępnionych na stronach internetowych, gdzie są udostępnione podstawowe informacje na temat przedsiębiorstwa. Dodatkowo bardzo ważne są również rejestry podmiotów znajdujących się w upadłości lub o zagranicznych kontrahentach możesz również uzyskać przy pomocy:wywiadowni gospodarczych;polskich konsulatów;zagranicznych izb handlowych z siedzibą w sprawdzać także informację o zadłużeniu firmyRejestr Dłużników NiewypłacalnychTo państwowa instytucja prowadzona przez Krajowy Rejestr Sądowy. Dłużnicy wpisywani są z urzędu, na podstawie orzeczenia odnaleźć firmę w rejestrze dłużników niewypłacalnych musisz znać numer RDN, czyli numer, pod którym dłużnik został wpisany do rejestru. Jeżeli go nie znasz, musisz złożyć wniosek do Centralnej Informacji KRS. Centralna Informacja wydaje zaświadczenia, czy dany podmiot znajduje się w RDN i pod jakim numerem lub numerami go zarejestrowano. W wydanym zaświadczeniu wskazuje wszystkie numery RDN Informacji Gospodarczej (BIG)Dane na temat kondycji finansowej kontrahenta uzyskasz też w Biurach Informacji Gospodarczej (BIG). W Polsce funkcjonuje kilka biur prowadzonych przez prywatne podmioty. Ich usługi są płatne, a cena zależy od zakresu Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) prowadzi Rejestr Dłużników BIG. Umożliwia dostęp do baz Biura Informacji Kredytowej oraz Związku Banków Polskich. Wspiera procesy windykacyjne. Potwierdza wiarygodność finansową klientów i kontrahentów i pozwala zweryfikować status płatniczy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA obsługuje wszystkie podmioty gospodarcze – od jednoosobowych firm, poprzez małe i średnie przedsiębiorstwa po wielkie korporacje. KRD BIG SA stworzył system wymiany informacji gospodarczych łączący wszystkie gałęzie gospodarki. Z usług Krajowego Rejestru Długów mogą korzystać także osoby fizyczne, gminy i wtórni Dłużników ERIF Biuro Informacji Gospodarczej wspiera przedsiębiorców w zakresie prewencji oraz zarządzania – Krajowe Biuro Informacji Gospodarczej jest częścią międzynarodowej Grupy Deltavista. Współpracuje z biurami z Europy Zachodniej. Informacje o nierzetelnych płatnikach ujawnione w KBIG są udostępniane także na rynkach Informacja Długów Telekomunikacyjnych powstała z myślą o wspieraniu rynku telekomunikacyjnego oraz bezpieczeństwie transakcji przedsiębiorców, którym do tej pory udawało się unikać problemów, uważają, że weryfikacja przyszłym partnerów jest niepotrzebnym wydatkiem. Niestety, nie jesteśmy w stanie uchronić się przed wszystkim. Koszty raportów nie są duże, a mogą zapewnić bezpieczeństwo Twojej firmie. Włączenie do swoich standardowych procedur weryfikacji partnerów biznesowych to gwarancja sukcesu i najpewniejszy sposób na uniknięcie poważnych strat.
fot. Adobe Stock, Davide Angelini W pierwszą rocznicę naszego związku zabrał mnie do restauracji. W milczeniu przeglądaliśmy menu. To znaczy Kuba studiował je z uwagą, ja zaś zastanawiałam się, jak mu przekazać, że z nami koniec. Od pewnego czasu czułam, że to zmierza donikąd. Kuba był czarujący, delikatny, romantyczny, zawsze pełen szacunku i rewerencji – i przez pierwsze miesiące to na mnie działało. Później jednak zdałam sobie sprawę, że potrzebuję silnego, konkretnego faceta. Takiego, który naprawi cieknący kran i porwie mnie na weekend w góry bez pytania tydzień wcześniej, czy chcę, czy na pewno, bo może marzyłam o czymś innym, a on nie zamierza mi niczego narzucać, ble, ble, ble. Mówiąc wprost, Kuba był po prostu nudny. W łóżku też. Zawsze delikatny, dbający o moje potrzeby, przy świecach i muzyce. Wiem, niejedna kobieta z chęcią by się ze mną zamieniła, ja jednak czasem miałam ochotę na coś innego. Namiętny eksces na blacie stołu podczas przyrządzania obiadu czy na tylnym siedzeniu samochodu… A nie w kółko tak grzecznie, tradycyjnie, choć w płatkach róż. Tak, to był chyba jeden z głównych powodów. Gdyby przynajmniej w łóżku zachowywał się, hm, bardziej zdecydowanie i z większą fantazją... Niestety po roku naszego związku wiedziałam już, że bez względu na to, co bym robiła, jakie sygnały bym mu słała – Kuba nigdy nie zmieni swojego zachowania. Może romantycy tak już mają. Poczułam, że nie mogę złapać tchu – O czym myślisz, słońce? – głos Kuby wyrwał mnie z zamyślenia. – Och, wiesz... – uśmiechnęłam się zdawkowo. – Nie wiem, na co się zdecydować. Kuba natychmiast wskoczył w rolę rycerza ratującego damę w opałach. W końcu za jego namową wzięłam coś z kuchni włoskiej. Kuba zamówił jeszcze butelkę czerwonego wina, kelner zapalił świece i brakowało tylko kwartetu smyczkowego przygrywającego klasyczne miłosne kawałki. Rany... Mimo wszystko, choć w głębi serca podjęłam już decyzję, uznałam, że to nie jest dobry moment na zerwanie. Nie wtedy, nie w tamtej restauracji. To jakby w dzień ślubu przyznać się narzeczonemu do zdrady. Gawędziliśmy o różnych sprawach i, owszem, zauważyłam, że Kuba jest rozkojarzony bardziej niż zwykle i jakby podenerwowany. Ale wino zbyt przyjemnie szumiało mi w głowie, żebym się tym przejmowała. Zorientowałam się w sytuacji dopiero wtedy, gdy już było za późno. Zamówiliśmy deser: moje ulubione tiramisu. Mogłabym je jeść na kilogramy, gdyby nie obawa przed utratą figury. Kuba gdzieś wyszedł, sądziłam, że do łazienki, a ja dopijałam wino – stanowczo zbyt dobre. Wrócił tuż przed kelnerem, który podał ciasto. Przypomniał mi się dzień, w którym się poznaliśmy, i tamtą kafejkę. Byłam wtedy z przyjaciółkami i właśnie niosłam do stolika w ogródku swoje tiramisu, gdy nagle wpadł na mnie Kuba. Jak zwykle bujał w obłokach i nie patrzył, gdzie idzie. – Najmocniej przepraszam – wybąkał, podczas gdy ja leżałam na ziemi, umazana ciastem. Byłam wściekła, jednak gdy spojrzałam w przerażone oczy stojącego nade mną chłopaka, cała moja złość gdzieś się ulotniła. – Pomóż mi wstać – powiedziałam, zamiast rzucić soczystą wiązanką. – Oczywiście – odparł i podał mi rękę. – Jestem Kuba. – Gosia – przedstawiłam się odruchowo. – Pozwól, że odkupię ci ciastko – rzucił i pognał do lady, nim zdążyłam zaprotestować. Po chwili przyniósł mi tiramisu, przeprosił jeszcze ze trzy razy i się ulotnił. Dopiero gdy zjadłam całe ciastko, odkryłam, że na serwetce zapisał swój numer telefonu. Trochę się rozmazał od kremu, ale udało mi się go odcyfrować. Zadzwoniłam jeszcze tamtego wieczoru i przegadaliśmy chyba ze trzy godziny. Zaprosił mnie na randkę do kawiarni, w której podawali najlepsze tiramisu w mieście. Jak mogłam odmówić? Wciąż uśmiechałam się do wspomnień, gdy kelner postawił przede mną talerzyk ze smakowicie wyglądającym ciastkiem. – Smacznego, słońce – powiedział Kuba, a ja uniosłam widelczyk. Wzięłam kęs. Ciasto dosłownie rozpływało się w ustach. Aż zamknęłam oczy z rozkoszy. – Muszę ci coś powiedzieć, kochanie – zaczął Kuba, gdy nabierałam kolejną porcję. Wstał znienacka. Po chwili wahania opadł na kolana. Tak mnie tym zaskoczył, że przełknęłam ciasto, niemal nie czując smaku. Zachłysnęłam się i coś stanęło mi w gardle. – Wiesz, że cię kocham – mówił Kuba, a ja nagle poczułam, że nie mogę złapać tchu. Dosłownie! Otworzyłam usta, ale nie mogłam nic powiedzieć. Kuba nie zareagował. W ogóle nie patrzył na mnie, tylko gdzieś w podłogę. Chwycił mnie za rękę. Ja w tym czasie przycisnęłam drugą dłoń do gardła w desperackiej próbie zaczerpnięcia powietrza albo przynajmniej wskazania problemu. W końcu podniósł na mnie wzrok i się uśmiechnął. Potrafi naprawić cieknący kran i nie tylko – Wiem, że to niespodziewane. Z otwartymi ustami i oczami wychodzącymi z orbit musiałam wyglądać jak ryba wyciągnięta z wody. Kuba zapewne wziął to za oznakę zdziwienia. – Taka kobieta jak ty… – ciągnął. Wyrwałam mu dłoń i poklepałam się po gardle, próbując mu pokazać, że się duszę. – Coś nie tak, słońce? – zapytał. Mogłam tylko pokiwać głową i ponownie wskazać gardło. Zerwał się na równe nogi i patrzył na mnie bezradnie, w panice, całkiem jak wtedy, gdy się poznaliśmy. A ja słabłam coraz bardziej. Przed oczami pojawiły mi się czarne plamki. – Ratunku! – zawołał w końcu mój chłopak. – Niech ktoś pomoże! Ona się dusi! Zaczęłam się zsuwać z krzesła... Nagle jakaś siła poderwała mnie w górę. Poczułam silny nacisk na brzuch, pod przeponą. Raz, drugi. Za trzecim to, co blokowało mi gardło, puściło – i wraz z głośnym kaszlnięciem poleciało na stół. Głośno wciągnęłam powietrze i spojrzałam na obrus. Obok talerza, oblepiony biszkoptem, leżał pierścionek. Mój wybawca delikatnie postawił mnie na ziemi i odwrócił ku sobie. – Już dobrze? – zapytał, wciąż trzymając mnie za ramiona. Był elegancko ubrany, dobrze zbudowany i wysoki. Wyższy ode mnie. Musiałam zadrzeć głowę, żeby na niego spojrzeć, a nosiłam buty na obcasach. Kiwnęłam głową, niezdolna do wykrztuszenia słowa, ale tym razem nie z powodu pierścionka tkwiącego w tchawicy. Mój wybawca miał takie piękne, szare oczy… Uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu. – Cieszę się, że mogłem pomóc – powiedział, odwrócił się i poszedł do stolika, przy którym siedziało dwóch mężczyzn. Zanim usiadł, spojrzał na mnie jeszcze raz i uśmiechnął się krzepiąco. – Gosiu… – szepnął Kuba. Odwróciłam głowę i ujrzałam go klęczącego przede mną z pierścionkiem w dłoni. Pierścionkiem, który miałam znaleźć w cieście, a nie połknąć wraz z nim i prawie się udusić… Chryste, przez ten swój cholerny romantyzm Kuba mało mnie nie zabił! A potem zamiast ruszyć mi na ratunek, potrafił tylko wołać innych na pomoc… – Nie wyszło tak, jak zapla… planowałem… – wyjąkał, a ja zrozumiałam z przerażeniem, że to oświadczyny. Mój Boże, dopiero co postanowiłam go rzucić, a on mi się oświadczał! Nie wiedziałam: śmiać się, wściekać czy płakać. Mówił dalej, ale już go nie słuchałam. Osunęłam się na krzesło i spojrzałam za siebie. Facet, który mnie uratował, patrzył na mnie. Z uśmiechem wzniósł kieliszek w niemym toaście. Nie poczekałam na właściwą chwilę, nie osłabiłam ciosu lepiej wybranymi okolicznościami – zerwałam z Kubą jeszcze tamtego wieczoru, kilka minut później. Wyszedł ze łzami w oczach. Ale wcześniej przepraszał mnie, mówiąc, że rozumie, że mam sobie nie robić wyrzutów, bo to jego wina, nie stanął na wysokości zadania, zawiódł mnie. Kajał się tak bardzo, że aż mi się go żal robiło, jednak nie na tyle, aby zaprzeczyć. Choć nie rozpatrywałaby tego w kategoriach winy – po prostu kompletnie do siebie nie pasowaliśmy. Odrobina romantyzmu na co dzień bywa urocza: kobieta czuje się dopieszczona, wielbiona. Jednak wszelka przesada jest niezdrowa. Ujmując to kulinarnie, miałam dosyć szampana, kawioru i tiramisu – tęskniłam za wódką, chlebem ze smalcem i drożdżowym ciastem. Tęskniłam za zwyczajnością. No i chciałam wiedzieć, że mogę polegać na swoim facecie, gdy stanie się coś złego. I że będzie umiał podjąć decyzję, gdy ja się zawaham. W układzie z Kubą nie mogłam sobie pozwolić na luksus bycia niezdecydowaną. Odpowiedź „Nie wiem” nie wchodziła w rachubę. To męczące. Z restauracji wyszłam z Adamem, moim wybawcą. Czasem czuję z tego powodu wyrzuty sumienia, ale cóż, uległam spontanicznemu, niezaplanowanemu, niewyreżyserowanemu porywowi serca. Taki romantyk jak Kuba powinien to zrozumieć. Adam jest ratownikiem medycznym. Codziennie ratuje czyjeś zdrowie i życie, ale śmieje się, że nikt jeszcze nie podziękował mu tak jak ja. Jesteśmy ze sobą już drugi rok i planujemy ślub. Mój facet potrafi dużo więcej niż naprawić cieknący kran. Poezji nie czytuje, woli kryminały. Ciętych kwiatów w ogóle nie uznaje – jeśli już, to obdarowuje mnie praktyczną rośliną w doniczce. No i nie uważa, że łóżko to jedyne miejsce, gdzie dwoje kochających się ludzi może zaszaleć. Czytaj także:„Chcieliśmy wprowadzić z żoną nieco fantazji w nasze życie erotyczne. Niestety, zostaliśmy przyłapani na gorącym uczynku”„Zostawiłam na chwilę dziecko w samochodzie, a kiedy wróciłam... samochodu nie było. Mój synuś fartem uniknął tragedii”„Mąż nie chce wierzyć, że odchodzę, bo nie chcę już z nim być. Próbuje mi wmówić kochanka i wykorzystuje do tego syna”
Zanim zaczniemy rozglądać się za partnerem i budować przyszły związek, powinniśmy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Psycholog i coach Monika Goworek wymienia najważniejsze z nich. 1. Warto wiedzieć, kogo szukamy. Jeśli chodzi o kryteria dotyczące wyglądu zewnętrznego, na ogół nie mamy problemów.
Szczęśliwie zaszłaś w ciążę, lecz partner nie podziela Twojej radości? To niestety częsta sytuacja. Jednak to, że Twój mężczyzna nie kipi entuzjazmem oglądając malutkie ubranka i nie rozczula go obraz z USG, nie znaczy, że w przyszłości nie będzie dobrym tatą! Twój partner może przeżywać radość w inny sposób, a bliskość z maluszkiem będzie budował, gdy ten będzie już na świecie. Autor: Anna F. Kiedy masz wrażenie, że przyszły ojciec Twojego dziecka nie cieszy się z Twojej ciąży, niepokoje z tym związane są naturalne. Masz prawo do lęku, poczucia odrzucenia, a nawet złości. W końcu maluch, który przyjdzie na świat, to Wasze wspólne dziecko, a wraz z nim pojawią się nie tylko powody do radości, ale też wspólne zadania i odpowiedzialność. Nic więc dziwnego, że budzą się w Tobie obawy, czy partner zaakceptuje i pokocha Wasze dziecko, czy będzie się cieszyć z jego narodzin, czy Was nie w wielu wypadkach oschła reakcja mężczyzny na wieść o ciąży jego partnerki nie wynika ani z jego złej woli, ani z braku pozytywnych uczuć wobec kobiety i dziecka, które ma przyjść na świat. Mężczyźnie jest po prostu trudniej zaangażować się we wspólne przeżywanie ciąży od jej pierwszych tygodni - w końcu to w Twoim ciele zachodzą łatwo odczuwalne zmiany, które sprawiają, że od samego początku kochasz swoje dziecko i czujesz jego obecność. Mężczyzna w tym czasie skupi się raczej nad tym, by to Tobie niczego nie zabrakło - budowanie więzi z niewidocznym jeszcze maluchem może się mu wydawać nieco abstrakcyjne.
Zastanawiasz się czy tatuś dziecka powinien uczestniczyć w tej wielkiej chwili, tj. podczas porodu. Zastanawiasz się, podobnie jak ja, bo mamy wybór, bo sami możemy o tym zdecydować. A wyobraź sobie, że jeszcze jakieś 20, 30 lat temu nikt się nad tym nie zastanawiał bo obecność partnera w sali porodowej była czymś
Z propozycji Jabłczyńskiej śmieje się cały internet. Aktorka już tłumaczy się z muffinek Podzieliła się refleksją na Facebooku Joanna Jabłczyńska to nie tylko serialowa aktorka, ale również pani prawnik, która od dłuższego czasu stara się rozreklamować swoją kancelarię. Niedawno umieściła na Facebooku sesję, na której pozuje w eleganckim komplecie wraz ze swoim współpracownikiem. Wczoraj jednak duże zamieszanie wywołała oferta gwiazdy związana z propozycją pracy za muffinki. Zobacz: Jabłczyńska oferuje muffinki za sesję zdjęciową. Korwin ją wyśmiała Cała sprawa odbiła się echem, zwłaszcza, że wpis aktorki skomentowała również Karolina Korwin Piotrowska . Jabłczyńska postanowiła zatem wytłumaczyć się z wpisu zamieszczonego na portalu społecznościowym, który dość szybko zniknął. Gwiazda stwierdziła, że to, co pojawiało się w mediach to plotki. Jest zdziwiona, że nikt nie wyjaśnił najpierw z nią tej sytuacji tylko zrobił sensację z Facebookowego posta. Wyjaśnia również, że sesji nie potrzebuje, ale dziękuje wszystkim fotografom, którzy się do niej zgłosili. Długi wpis zakończyła drobną refleksją: Chyba naprawdę sezon ogórkowy w show-biznesie, jeśli nawet z takiego wpisu na prywatnym FB media próbują zrobić sensację. Sesję dla Clever One Kancelaria Prawna już mamy, a zdjęcie było Nam potrzebne do czegoś zupełnie innego Zanim ktokolwiek o cokolwiek zapytał plotka poszła w świat. Cała dyskusja nie została zamieszczona w artykule, ponieważ nie byłoby już sensacji, gdyby zostało wyjaśnione o co chodziło. Dziękuję pięknie wszystkim fotografom, którzy obecnie się do mnie zgłaszają. Sesji nie potrzebujemy, ale miło wiedzieć, że na tyle osób mogę liczyć. Przy okazji warto zastanowić się kogo ma się wśród swoich znajomych na Facebooku.. Sprawa zamknięta? Zobacz: Korwin Piotrowska mogła zgłosić Pazurę do sądu. Sprawę rozwiązała zupełnie inaczej Jabłczyńska i Czaja w sukniach ślubnych:
JcQSn. 239 128 61 188 310 327 38 348 239